Hej!
Dzisiaj przychodzę do Was z wielką ekscytacją i zupełnie zwariowanym projektem w jakim miałam okazję brać udział (zupełnie przypadkiem). Uwielbiam takie odjechane, zdecydowanie oryginalne pomysły. Jest to dla mnie coś nowego, jakaś forma wspomnień czy pamiątki. Pewnie wiele z Was nie widzi nic fajnego w takiej sztuce, ale dla mnie im coś jest dziwniejsze tym bardziej przykuwa moją uwagę. Jeszcze kilka dni temu podziwiałam taty zdjęcia (który jako pierwszy został w to wmieszany), dziś ja stanęłam przed obiektywem fotografa Przemka Wiśniewskiego. Nie do końca wiem jak mam Wam to wyjaśnić... Istnieje taka forma teatru jak "Teatr Fotografii". Tylko w tym przypadku spektakle są przekazywane za pomocą fotografii. Tutaj (link) możecie zapoznać się z temat, zobaczyć na własne oczy jak to funkcjonuje i przede wszystkim przejrzeć na prawdę przeróżne i ciekawe zdjęcia. Wydaje mi się, że zaciekawi to szczególnie fanatyków fotografii. Spektakl, w którym wzięłam udział nosi tytuł "Hamlet" (także możecie wyszukać zarówno mnie, jak i mojego tatę pośród tamtejszych postaci). Wiem, że na zdjęciach wyglądam jak dojrzała 40stka. Wiem, że nie są to zdjęcia na okładkę Vogue... ale zarówno efekt postarzenia, jak i dziwny sposób w jaki zostałam ukazana były zamierzone i spełniały w jakiś sposób wizję fotografa. Wiecie co jest w tym najlepszego? Że właśnie taki porąbany, zupełnie inny pomysł cieszy mnie jakbym wygrała milion w totka. Nie te sesje, gdzie wyglądam jak seks bomba. Nie te, gdzie odgrywam niewinną, słodką dziewczynkę, ale właśnie takie, w którym jestem zupełnie inna niż wszyscy, właśnie takie, których nie każdy fotograf by się podjął. Mam w mojej kolekcji "sesję" zupełnie inną niż dotychczasowe. Jest to dla mnie nowe wspomnienie, nowe doświadczenie.
Tadaaam... przed Wami jedno z wspomnianych zdjęć...
Fotograf: Przemek Wiśniewski. |
Na razie mam tylko dwa, które trafiły już do sieci. Na resztę będę musiała poczekać, aż dotrą do mnie z Olsztyna (cały projekt miał miejsce właśnie tam).
W zakładce "idea" na podanej wyżej stronie wyczytałam także bardzo mądry cytat:
"Moim zdaniem - oświadczył w 1901 roku najsłynniejszy ideolog realizmu literackiego Emil Zola po piętnastu latach amatorskiego robienia zdjęć - nie można stwierdzić, że się coś naprawdę zobaczyło, dopóki się tego nie sfotografowało."
I takim to cytatem żegnam się z Wami gorąco zachęcając do zapoznania się z taką formą teatru. Przyznam się szczerze, że ja pierwszy raz się z takim czymś spotykam i jestem nim zafascynowana. Na pewno będę śledzić na bieżąco. I kto wie... może jeszcze będę miała okazję "zagrać" w jakimś spektaklu.
Ściskam i czekam na Wasze opinie!:)
To może być ciekawe, jednak ja jakoś siebie nie widzę jako obiekt do fotografowania :D po prostu nie czuje sie dobrze przed aparatem. A zdjęcie dość tajemnicze ;) mi sie podoba.
OdpowiedzUsuńPierwszy, drugi, trzeci raz i stres przed obiektywem mija :) Idzie się do tego przyzwyczaić. ;)
UsuńNigdy o tym wczesniej nie slyszalam... ale to zdjecie wyglada, jakby miało nam zaraz opowiedzieć jakąś historię...
OdpowiedzUsuńWow? Aż tak? Bardzo fajna interpretacja! :)
UsuńJak dla mnie to coś fantastycznego! Trochę interesuje się fotografią to fajna sprawa ;)
OdpowiedzUsuńTo ciesze się, że mogłam Ci pokazać taką perspektywę fotografii, skoro to Cię interesuje;)
Usuńo to coś dla mnie! <3
OdpowiedzUsuńwow - ale super! <3 zazdroszczę Ci! ^^ też bym tak chciała jak Twój tata ^^
jakbyś wiedziała, że będziesz w Rzeszowie - pisz wcześniej, to można byłoby się spotkać! :*
Okej Kochana, będę pamiętać! :)
Usuń;* ! :)
Usuńoj ostatnio przez to nie mogę chodzić ;) za bardzo się poświęcam ^^
troszkę ta chwila uciekła ;)
Usuńdzięki Nutelli ^^
Zdjęcia przepiękne. Ja sama dawno przestałam przepadać za wyidealizowanym pokazaniem modelki/modela. Wydaje mi się to takie "na siłę" tworzenia człowieka doskonałym, a przeciez wszyscy wiemy, że tak nie jest.
OdpowiedzUsuńTo nawet nie chodzi o wyidealizowanie człowieka, ale o to, że wszędzie mnóstwo takich samych zdjęć.
UsuńDziękuje
Wydaje mi sie, że są takie same tylko z pozoru. W każdym z portretów kryje się inna historia.
UsuńTeż pierwszy raz się spotykam z takim teatrem, zjęcie cudowne, okazuje mnóstwo emocji .
OdpowiedzUsuńBrawo!
Nie spodziewałam się, że moja mina przekazuje jakieś emocje :D Dziękuję
UsuńTo właśnie przede wszystkim takie nietypowe zdjęcia są fascynujące!
OdpowiedzUsuńTeż dokładnie tak uważam ;)
UsuńBardzo oryginalny projekt :) Zdjęcie jest wyjątkowe, a ty mimo wszystko wyglądasz fenomenalnie :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem! Zdjęcie jest wyjątkowe, można by rzec - nietypowe :) Przykuwa uwagę.
OdpowiedzUsuńZdjęcie jest niesamowite! A o teatrze fotografii słyszę po raz pierwszy! Nie miałam pojęcia, że coś takiego istnieje! ;-)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjecie
OdpowiedzUsuńhttp://rozaliafashion.blogspot.com/
Wow! Co tu dużo mówić... onieśmielasz mnie! Zdjęcie fabularnie!
OdpowiedzUsuńJak zwykle rewelacyjnie skomponowany post!
Zawsze wiesz jak zwrócić na siebie moją uwagę :-*
Ciągle muszę tu wracać po więcej :*
U mnie pomysły na DIY fryzury – może i Ty znajdziesz coś dla siebie ? :-)
Pozdrawiam,
Katherine Unique
zdjęcie fenomenalne *.*
OdpowiedzUsuńpierwszy raz słyszę o czymś takim, jak teatr fotografii, zaintrygowałaś mnie, to super, ze miałaś okazje wziąć udział w takim przedsięwzięciu, zdjęcie jest świetne, oddaje pewien rodzaj nostalgii i dojrzałości, czekam na resztę! mam nadzieję, ze opublikujesz?
OdpowiedzUsuńpierwszy raz slysze o czyms takim ale brzmi ciekawie
OdpowiedzUsuń