wtorek, 4 lutego 2014

Waris Dirie.

 
Cześć Kochane,
Dziś będę Was zachęcać, abyście zajrzały do książki "Kwiat Pustyni". Pewnie wiele z Was miała doczynienia, jeśli nie z książką, to z filmem. Te, które z pewnych powodów omijały ją szerokim łukiem (chociażby uważając za mało ambitną) postaram się jakoś zachęcić. 
Książka jest biografią modelki Waris Dirie, która przedstawia nam swoje dość ciężkie początki od wczesnego dzieciństwa aż po kolejne kroki w swojej karierze. Głównym powodem, który w jakiś sposób napędza ją w kompleksy jest (choć dziwnie to zabrzmi) tradycja plemienia, z którego modelka pochodzi. I to właśnie próbuje nam ukazać w swojej książce. Waris Dirie jako pierwsza poruszyła temat obrzezania kobiet z różnych plemień. Jest także ambasadorką ONZ. I choć dzięki niej w wielu krajach Afryki oraz Europy zostało to zakazane to mimo wszystko nadal jest praktykowane przez imigrantów. 6 tysięcy dziewczynek dziennie (w wieku wczesnodziecięcym) zostaje potraktowanych temu nielegalnemu (często w krytycznych warunkach, dzięki czemu mają nie przyjemne powikłania) "zabiegowi". Waris Dirie także przeszła to w swoim dzieciństwie. Właśnie to sprawiło, że przez wiele lat nie potrafiła się z tym pogodzić, gnębiły ją kompleksy. U nich w plemieniu traktowane jest to za coś zupełnie normalnego. Kobieta nieobrzezana uważana jest za nieczystą, zostaje potraktowana jak prostytutka i wygnana z plemienia. W noc poślubną mąż "rozpakowuje" swoją nową małżonkę. 
Modelka wykorzystując swoją sławę, popularność postanawia poruszyć ten kontrowersyjny temat w mediach, w swojej książce, by zapobiec krzywdzeniu młodych kobiet, a właściwie dziewczynek. Zabiegi robione są w bardzo młodym wieku (2-6 lat), gdzie dziewczynki nie mają wyboru, decydują za nich matki. Córka "Nomadów" jako nastolatka ucieka z swojej wioski. Trafia do Londynu, gdzie pracuje. Dopiero wiele, wiele lat później odkrywa ją fotograf i mimo przeciwności, pewnych zastrzeżeń postanawia spróbować swoich sił.
Przyznam się bez bicia, że aktorka, która w filmie odgrywa rolę Waris Dirie jest na prawdę przepiękną kobietą. Aż nie mogę się napatrzeć. Jednak sama Waris Dirie nie przekonuje mnie swoją urodą. To chyba po prostu kwestia gustu. Bądź co bądź zrobiła wielką karierę i swoją popularność wykorzystała w bardzo pozytywny sposób. Mało która kobieta jest na tyle odważna, by poruszyć ten temat, w dodatku dotyczący jej bezpośrednio na tak szeroką skalę.
Dziewczyny, książka jest na prawdę wzruszająca. Czyta się ją przyjemnie, choć nie raz opisuje trudne i smutne sytuacje. Dzięki temu, że główna bohaterka jest zupełnie młodą osobą, książka powinna przemówić zarówno do starszych, jak i nastoletnich czytelników. Dla bardziej opornych do czytania, polecam film. Zyskał u mnie tysiące plusów za świetną muzykę i jak już wcześniej wspomniałam, za przepiękną aktorkę.
Jeszcze kilka ciekawostek w wielkim skrócie. Waris Dirie pochodzi z Somalii. Jej imię w dosłownym tłumaczeniu oznacza "Kwiat Pustyni", stąd tytuł książki. Głównym powodem ucieczki z domu nie był wykonany zabieg, ale zaaranżowane małżeństwo z sześćdziesięcioletnim mężczyzną. Fotograf Terence Donovan wypromował Waris. Między innymi dzięki niemu znalazła się na okładce kalendarza Pirelli. Wzięła udział w wielu kampaniach reklamowych takich firm jak Chanel, Revlon, Levi's czy Loreal. Była gwiazdą pokazów mody w Mediolanie, Paryżu, Londynie czy Nowym Jorku. Jej twarz można było oglądać na okładkach Vogue, Elle, a także Glamour. Grała również w filmie. W roku 1997 udzieliła słynnego do dziś wywiadu, w którym opowiedziała jak została obrzezana w wieku pięciu lat. Zaraz po tym, jak wspomniałam, została ambasadorką ONZ. "Kwiat Pustyni" nie jest jedyną książką, w której opisuje swoje życie. Premiera jej filmu odbyła się w 2009 roku i została bardzo gorąco przyjęta.
Zachęcam Was też do przejrzenia zdjęć aktorki "Liya Kebede", która (według źródeł internetowych) jest (prócz aktorstwa) modelką i projektantką mody.
Jeśli nudzi Wam się w zimowe wieczory (wiele pewnie z Was ma ferie zimowe) to zdecydowanie zachęcam.
Ściskam Was gorąco!

14 komentarzy:

  1. te hasło wywołuje u mnie gęsią skórkę. nie wiem, jak ludzie mogą to akceptować, tradycja i wgl. jestem w szoku i nie rozumiem. naprawdę....
    pozdrawiam, http://allooornothing.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, ja też tego nie potrafię zrozumieć. W ogóle w Afryce sa plemiona, które dla nas są kompletna abstrakcją...żyją w taki sposób, w takiej kulturze i warunkach, których my nawet sobie nie potrafimy wyobrazić.

      www.cukrowana.blogspot.com

      Usuń
  2. Ja też nie jestem fanką jej urody, ale naprawdę jestem pełna podziwu dla tej postaci. Nigdy nie czytałam tej książki, ale znam historię Waris Dirie z telewizji :) w wolnym czasie postaram sie przeczytać tą książkę, narazie musze dokończyć "Quo Vadis". A strasznie opornie mi to idzie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. czytałam książka jest wstrząsająca, jednak porusza bardzo ważny temat, o którym przez wiele lat milczano, Waris to wspaniała kobieta, która miała odwagę powiedzieć głośno o tym co przeżyła, jak najbardziej zasługuje na uwagę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to samo napisałam, że miała odwagę... ;)

      Usuń
  4. Już jakiś czas zabieram się do tej ksiązki. Na pewno przeczytam, tylko skończę to, co zaczęłam, a trochę tego jest xd

    OdpowiedzUsuń
  5. co do komentarza u mnie to ja wiem ze za podtrzymanie linii sie placi i nie mam nic przeciwko ale nie rozumiem dlaczego majac telefon chcieli mi zakladac druga linie i dlaczego mialam placic za dwie?

    OdpowiedzUsuń
  6. co do twojego wpisu to ksiazki nie czytalam ale niedawno widzialam film bo lecial w tv i stwierdzilam ze musze to przeczytac
    aktorka jest sliczna, chyba przebila oryginal ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, aktorka też jest modelką, jest przepiękna.

      Usuń
  7. Książkę czytałam dzięki mojej mamie:) filmu niestety nie oglądałam ale jeżeli jest tak dobry jak książka to czemu nie:)

    http://alosojosdemilente.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety film zawsze jest okrojony, ale nadrabia genialną muzyką.

      Usuń
  8. Ten film poleciła mi przyjaciółka rok temu.Historia, która mnie głęboko poruszyła.Nie mogłam spać w nocy, kiedy przypominałam sobie piękną kobietę, która została na zawsze pozbawiana czegoś naturalnego, kobiecego, straszne.Zgadzam sie z tobą modelka jest cudowna, a sama Waris nie zachwyca, mimo to również jest ładną kobietą :)
    http://avenuefranche.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja to jak zwykle płakałam oglądając ten film (może muzyka tak na mnie wpływała? Bo taka sytuacja nie miała miejsca, gdy czytałam książkę)

      Usuń