sobota, 4 stycznia 2014

Podsumowanie 2013 roku.

Witajcie!
Już do Was Babeczki powracam. Trochę było zamieszania, w domu bywałam sporadycznie, ale wszystko (niestety) wróciło do normy i teraz będę miała wolnego czasu aż w nadmiarze. Mam mnóstwo nowych książek do przeczytania, trochę nauki na zbliżającą się sesję i kilka zaległych postów dla Was. Trochę mi tęskno za tym życiem w biegu i bardzo tęskno za przyjaciółmi, którzy wrócili już do swojego miasta. Ale wszystko co dobre szybko się kończy i mam nadzieję, że już nie długo znów ich zobaczę.
Wam w nowym roku życzę, aby uśmiech z Waszych twarzy nigdy nie znikał, samych powodów do radości a nie smutku, żebyście spełniały swoje marzenia, korzystały z życia i otaczały się samymi wspaniałymi ludźmi.
Ja obiecałam sobie, że zacznę żyć, nie będę go marnować ani się smucić. Puki co kiepsko mi idzie, ale jeszcze mam cały rok do nadrobienia. No i mam jeszcze jedno "postanowienie", ale to już zostawię dla siebie.

 Co mile wspominam z roku 2013? Jakie jest moje podsumowanie?

Przedstawiam Wam mój ulubiony zespół. To jest najwspanialsza rzecz jaką wyniosłam z roku 2013. I mam nadzieję, że w roku 2014 uda mi się zobaczyć ich na żywo! Uwielbiam London Grammar za barwę głosu wokalistki, za teksty i za melodie!

 
London Grammar - Wasting my young years

Co jeszcze wspominam? Pierwszą poważną pracę, którą zajęłam się na dłuższy okres. Nie zawsze było kolorowo, czasem nie chciało się wstawać, a ludzie wkurzali, ale jest to zdecydowanie moje pierwsze, poważnie doświadczenie, no i w porównaniu z innymi pracami było lekko.

W tym roku poznałam też wielu wspaniałych ludzi i odnowiłam stare przyjaźnie. I jest to najcenniejsze co zdobyłam. Uwielbiam moje dziewczyny, wiem, że zawsze mogę na nie liczyć, tak samo jak one na mnie, wygadać się, wypłakać, pośmiać, spędzić niezapomniany czas. Mimo kilometrów, które nas dzielą.

Miałam okazję przeżyć mój pierwszy wyjazd za granice. Była to wyprawa do Londynu (który zawsze chciałam zobaczyć). Pierwszy lot samolotem, pierwsza odprawa, pierwszy szok językowy. Mam tam przyjaciół. I to dzięki nim ten wyjazd był tak udany. Zobaczyłam wiele miejsc. Poznałam ciekawych ludzi. Wydawałam kasę na zakupach, jadłam na mieście i imprezowałam. To był okres, w którym w stu procentach odpoczęłam. Nie musiałam się zamartwiać. Nie ścigały mnie problemy i żal było wyjeżdżać. Londyn sam w sobie bardzo przypadł mi do gustu. Może dlatego, że mimo wszystko lubię żyć w biegu. Nie przepadam za wolnym czasem, bo zaczynam wtedy za dużo myśleć - no i zamartwiać się.





  


Zmieniłam nastawienie do ludzi, do życia i do samej siebie. Staram się nie brać tak wszystkiego do siebie. Próbuje nie przejmować się każdą głupotą. Stałam się bardziej zamknięta w sobie ( w moim przypadku jest to plus niż minus - czasem miałam wrażenie, że za dużo paplam jęzorem) i (pewnie niestety) zaczęłam bardziej myśleć o sobie. O swojej przyszłości, swoich planach, marzeniach i o swoim szczęściu. Wiem, że pewnie zraniłam tym wielu ludzi, wiem, że pewnie ciężko jest się teraz ze mną dogadać, ale nie chce już żyć dla innych. Chcę żyć dla siebie. Uszczęśliwianie ludzi sprawia dużą przyjemność, ale czasem kosztem własnego szczęścia. Jeśli nauczę się żyć w zgodzie z samą sobą to nauczę się tym dzielić, a nie tylko ranić. 

Zmieniłam też gust muzyczny (tu najbardziej cieszy się moja rodzina, która już nie mogła słuchać disco polo - rapu - popu - disco polo ). Ukochany London Grammar już Wam pokazałam, ale w skład mojej playlisty wchodzi również Lana Del Rey,  Lorde i także inni wokaliści (a właściwie ich pojedyńcze piosenki) w stylu : Active Child, Birdy, Lissie, Ellie Goulding , Imany, a także Katy Perry wraz z swoją nową piosenką "Unconditionally" , Jessie Ware, Florence w duecie z The Machine , no i oczywiście moja niezawodna Rihanna. I wiele, wiele, wiele innych, równie zajebistych.

Katy Perry - Unconditionally

Zapomniałabym o jednym z ważniejszych momentów- zdałam na prawo jazdy i już prawie, prawie rok jeżdżę moim Oplem. Wszędzie pojadę, wjadę, wszędzie zaparkuję i nic dla mnie nie jest straszne. Nie trąbią na mnie i nie wyzywają od blondynek. Tak mi się wydaje. Miałam najlepszych instruktorów przed egzaminem i po zdanym już egzaminie (zanim zaczęłam sama jeździć).

Poznałam też co to jest prawdziwa miłość. Jej radość i ból. Wspólnie spędzone chwile, święta i kłótnie. I choć bywało ciężko to nie żałuję, bo były to najwspanialsze lata jakie spędziłam. I które wiele mnie nauczyły. 

No i przede wszystkim zaczęłam prowadzić blog, dzięki któremu poznałam Was! Zawsze można liczyć na Wasze porady czy miłe słowa. I choć czasem znikam to obiecuję, że zawsze do Was wrócę! 

A Wy co mile wspominacie? Co wyniosłyście z tego starego roku? 
U mnie wiele, wiele jest takich chwil, które tkwią w mojej głowie, ale którymi nie koniecznie chce się dzielić lub po prostu w danym momencie gdzieś się ulotniły. Nie udostępniam też zdjęć, bo moi bliscy cenią sobie prywatność. Z imprezy Sylwestrowej jestem jak najbardziej zadowolona. Spędziłam ją w gronie na prawdę fajnych i szalonych ludzi. Wytańczyłam się i starałam cały wieczór uśmiechać. 

Dziewczyny przesyłam Wam buziaki! I do zobaczenia częściej!

71 komentarzy:

  1. Świetnie podsumowanie roku. ;) Przez taki post dużo się o Tobie dowiedziałam, ale nie wszystko.
    Miałaś okazję wyjechać za granicę, czego strasznie Ci zazdroszczę i mam nadzieję, że wyjedziesz jeszcze nie raz.
    Gorąco pozdrawiam, http://allooornothing.blogspot.no/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już się nie mogę doczekać, kiedy znów tam wrócę. Uwierz. To jest chyba moje miejsce na ziemi <3
      Starałam się troche przybliżyć Wam mój świat, ale nie ukazując tak wszystkiego. Ciesze się, że sie podoba. Buziaki!

      Usuń
    2. ja byłam tylko raz zagranicą, w tym roku planuje wakacje do Chorwacji i mam nadzieję że mi się to uda! Dodaje do obserwowanych i pozdrawiam ciepło Ala!

      Usuń
    3. Będę trzymać kciuki za Twoje plany! Buziaki!:)

      Usuń
  2. Świetnie piszesz. Tak prawdziwie i z serca. Widać, że nie blogujesz dla jakichś zysków, tylko dla siebie, swojej przyjemności i przede wszystkim dla czytelników :)

    www.rosee-hirst.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zyski nie mają dla mnie znaczenia. ;)
      Miło mi, że tak uważasz.

      Usuń
  3. Zazdroszczę tego wyjazdu do Londynu :) Może mi się też to kiedyś uda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie! Grunt to sobie coś założyć i starać się to zrealizować. Ja sobie założyłam, że pojadę, kupiłam bilety (nie kosztowały tak dużo) . u mnie było o tyle łatwiej, że mam tam przyjaciół, wiedziałam, że kończy mi się umowa w pracy i mogłam ostatnią wypłatę na to przeznaczyć (nie biorąc przy tym wolnego w pracy). ;) To był idealny moment. Bardzo bym chciała teraz na początku lutego znów pojechać, ale niestety finansowe ograniczenia.

      Usuń
  4. Oj bardzo chciałabym odwiedzić Londyn! Kochana, trzymam kciuki za to postanowienie o nie smuceniu się i nie marnowaniu na to czasu, bo sama mam podobne postanowienie :) Gratuluję prawka! Ja też zdałam rok temu, ale nie mam okazji żeby jeździć, gdybym dalej mieszkała w rodzinnym mieście to pewnie ciągle wsiadałabym za kierownicę auta mojej mamy, którym często jeździłam do wyprowadzki. A teraz mieszkając w innym mieście nie mam swojego auta, a za kierownicę auta mojego chłopaka nie wsiądę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, a czemu nie wsiądziesz do samochodu chłopaka? Nie da czy się boisz? To ważne, żeby raz na jakiś czas sobie przypominać. Po dłuższym okresie ciężko jest wsiąść i pojechać.
      Ty trzymasz za moje postanowienie, ja będę trzymać za Twoje! :):*

      Usuń
  5. och Londyn i ja zazdroszcze, pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. super podsumowanie, przyjemnie się czytało :-)
    ja do prawa jazdy ciągle nie mogę się przekonać :( zazdroszczę wyjazdu za granicę, w tym roku tez planuję, mam nadzieję,że się uda! :-)
    buziaki

    http://neffii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyjazd na pewno się uda!! A za prawojazdy się zabierz! To na prawdę nie boli. A później jaka satysfakcja!:)

      Usuń
  7. Duzo sie u Ciebie działo, życzę wiec aby w Nowym Roku działo sie jeszcze wiecej, było jeszcze przyjemniej i jeszcze radosniej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ten rok będzie jeszcze bardziej intensywny. Kochana, ja Tobie też życzę samych ciekawych i wesołych przygód! :*

      Usuń
    2. Dodałam twojego bloga do mojej listy czytelniczej na pasku bloga, mam nadzieje, ze nie masz nic przeciwko ;)

      Usuń
  8. ciekawy wpis;)
    zapraszam do mnie i do obserwacji jeśli ci sie spodoba;)
    >>> www.redlips-evelinafashion.blogspot.com
    pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie podsumowałaś wszystko :D
    Też byłam w Londynie w tym roku :)

    ciasteczkoyeah.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny post, bardzo ciekawie piszesz więc będę zaglądać tutaj częściej :)
    juleque.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ładnie piszesz :)
    obser za obser?
    http://kaschaundkascha.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
  12. ciekawy post i fajny blog :) może obserwacja za obserwację ? lub dodanie blogów w ,,ulubionych blogach'' ? jeśli nie to sorki :( http://justine-juustine.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj Londyn. miałam okazję kilka razy jechać ale tak naprawdę zawsze coś nie wypalało. więc do dnia dzisiejszego jeszcze tam nie byłam :(
    świetny post :) no i powodzenia na zbliżającej się sesji :)
    Jeżeli zajrzysz do mnie to poklikaj w banery reklamowe, jest to dla mnie ważne. pozostacsoba.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybierz się tam, warto, szczególnie polecam Londyn nocą - mogą wyjść świetne zdjęcia (patrze po Twojej stronie, że jesteś fotografikiem) :)

      Usuń
  14. Dobry gust muzyczny :))
    Oj Londyn, też chce tam jechać <3
    Boski blog !

    Zapraszam do mnie:
    http://magic-music-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Tez bardzo lubię Lanę Del Rey ;) Ahh ten Londyn *.*Obserwuję i czekam na kolejne notki ;) Pozdrowionka

    http://loveilivesiforever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak Ty ładnie piszesz :)
    Tak, tak dobrze czytasz. Mieszkam w Szkocji. Dziękuję Ci bardzo za tak miłe słowa :* I również życzę szczęśliwego nowego roku ;*

    OdpowiedzUsuń
  17. oo londyn ♥ mogłas mnie wziąć ze soba ♥

    OdpowiedzUsuń
  18. Oby w NOwym roku tych dobrych chwile było jeszcze więcej:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Wszystkiego najlepszego w nowym roku!

    OdpowiedzUsuń
  20. Jezu, z rąk bym takiego nie wypuściła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jakoś kontakt się urwał, choć wart był uwagi :D Przykuwał, przykuwał...ciemne włosy, oczy, karnacja...lekki zarost, wysoki, elegancko ubrany (napisałam Ci na Twoim profilu jak wyglądał :D ) Achh...

      Usuń
  21. Kurcze, właśnie mam nowy szablon i musisz mieć małą rozdzielczość ekranu, bo jak znów to zmieniam dla Ciebie (w sensie pod Twój ekran) to u mnie jest źle. Masakra. Dzięki za wiadomość, muszę coś z tym zrobić :D. Powiedz mi jeszcze, dużo zachodzi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, pracuje na netbooku, dlatego rozdzielczość jest mała. Ale pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją. Zwykle dopasowują się szablony do mojej rozdzielczości. Piszę, bo uważam, że powinnaś o tym wiedzieć :)).
      Zachodzi prawie połowa bocznego panelu.

      Usuń
  22. ciekawe podsumowanie ubieglego roku
    zycze by ten rok byl jeszcze lepszy

    OdpowiedzUsuń
  23. fajne podsumowanie;)
    do Londynu też chcę pojechać :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ciekawe podsumowanie, z przyjemnością i lekkością się je czytało, nawet nie sądziłam, że tak mnie ono zainteresuje.
    Bardzo się cieszę, że udało Ci się spełnić marzenie o wyjeździe do Londynie, to piękne pełne magii miasto, które również chciałabym zwiedzić. Mamy podobny tok myślenia :) Lubię żyć w biegu i tak jak i Ty nie przepadam za nadmiarem wolnego czasu, bo wtedy myśli o problemach zasypują mi głowę.
    Mamy również bardzo podobny gust muzyczny - uwielbiam Lane Del Rey i Lorde, oraz niektóre piosenki Birdy, Florence and the machine i Katy Perry.
    Gratuluje też zdania na prawo jazdy!
    Pozdrawiam cieplutko i oczywiście obserwuje.

    http://destroyed-by-madness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak milo czyta się takie komentarze :) Dziękuje. Ściskam!

      Usuń
  25. zazdroszczę ci wyjazdu do londynu. Wiem że tam to miasto zmienia ludzi i ma w sobie coś szczególnego. Ja w 2013 roku odwróciłam swoje życie do góry nogami . Wszystkie plany życiowe, marzenia i również gust muzyczny !

    http://obsesyjnaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co dokładnie pozmieniałaś?:)

      Usuń
    2. Oj kochana długo by gadać ale po pierwsze to zaczełam sie interesować kosmetykami i to był dla mnie kluczowy moment w życiu. Zerwałam z tancem towarzyskim Który trenowałam od 8 lat bo przestało mnie to bawić tym bardziej że w przyszłości raczej ciężko na tym zarobić. Wybrałam już swoją uczelnie ( WAT - studia wojskowe- logistyka co wszytkim wydaje sie dziwne że taka dziewczyna jak ja sie wybiera do wojska) No i zaczełam sie uczyć przedmiotu ścisłego ! który tak apropo wychodzi mi naprawdę dobrze . No i odchodząc ze świata tańca towarzyskiego zobaczyłam kim tak naprawdę byli moi "przyjaciele" . Oj moglabym sie rozpisywać godzinami ale może kiedyś napisze o tym post . Puki co jest to dla mnie za świeże ;)

      Usuń
    3. Jeśli taniec nie sprawia Ci już przyjemności to nie ma sensu tego ciągnąć. Tak jak ze związkami...jeśli zaczynasz się męczyć to niestety trzeba się pożegnać. ;) Pewnie jest równie ciężko.
      Co do studiów ...fajnie, mam koleżankę, która też jest właśnie na jakieś uczelni wojskowej...ale ciężko mi cokolwiek więcej powiedzieć. Bądź co bądź życzę powodzenia.
      A jaki to przedmiot ścisły Cię tak bardzo interesuje? :)

      Usuń
    4. matematyka królową nauk ! :)

      Usuń
    5. Ja z nią teraz walczę. Niby wszystko rozumiem, rozwiązuje te zadania, ale gdy za kilka dni/tygodni siądę do nich z powrotem to już nic nie pamiętam. a w tym roku mam maturę (choć powinnam mieć z 2 lata temu, ale zdaję dopiero w tym roku -zaocznie.)

      Usuń
  26. Ja w zeszłym roku też po raz pierwszy byłam za granicą. I też w Londynie :) Tyle, że u brata mego lubego :)

    OdpowiedzUsuń
  27. o London grammar wcześniej nie słyszałam, jutro z chęcią posłucham, może podsuniesz mi coś ciekawego? prawka gratuluje, a Londynu zazdroszczę :P
    wszystkiego najlepszego w nowym roku

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z ich repertuaru czy ogólnie? London Grammar polecam jak najbardziej, "Wasting my young years" "Stay awake" "strong" "nightcall" . Troche mi przypomina evanescence tylko w znacznie delikatniejszym wydaniu. I duży plus za świetną barwę głosu wokalistki!! :) Co do innych zespołów.. Może active child ? "Silhoette" z Ellie Goulding . Posłuchaj też koniecznie CHVRCHES - "Lies" ;)
      Wszystkiego dobrego w nowym roku także!:)
      Co do Londynu...nie ma co zazdrościć tylko zebrać się i lecieć zobaczyć!:)

      Usuń
    2. Ellie słyszałam głos ma niesamowity, a London Grammar posłucham, bo lubię evenescence, no i zachęcasz tym zachwaleniem barwy głosu wokalistki:) jutro przesłucham wszystko co mi poleciłaś, zdaję się na Twój gust:)
      w tej chwili niestety finansowo i nie tylko zresztą nie dam rady do Londynu, ale za rok dwa:)

      zapraszam do wspólnej obserwacji, jeżeli masz ochotę:)

      Usuń
    3. No ja też chciałabym drugi raz pojechać jakoś w lutym, ale też finanse mi na to nie pozwalają :( wątpie, zę uda mi się coś zdziałać.
      Co do piosenek, zachwalam, polecam, ja osobiście uwielbiam:)
      Zaobserwuję, bardzo chętnie. :)

      Usuń
  28. wiele się wydarzyło w tym roku - miłe chwile wspominasz i to dobrze! :)
    dla mnie rok 2013 nie był łaskawy i musiałam wiele się nacierpieć, ale by ten 2013 był najlepszy! :)

    taka piękna to ja nie jestem :) można tak powiedzieć, że jestem ;) teraz to bardziej pasja niż zawód ;)
    widzę że zżyta jesteś z mamą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nasze drogi trochę się poróżniły, ale mamę ma się tylko jedną :)
      Na pewno będzie jeszcze lepszy, zobaczysz. Jak to mówią " po burzy zawsze wschodzi słońce" . Ile już tańczysz? Balet ? Czy coś innego?

      Usuń
  29. Fajnie się czytało to podsumowanie:) Tej piosenki Katy, którą wstawiłaś, na początku nie lubiłam w ogóle. Denerwowała mnie :P. A teraz wręcz odwrotnie!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem w niej zakochana...mam wiele wspomnień z nią związanych. Wiele chwil... ach, gdyby czas można było cofnąć :)

      Usuń
  30. słuchałam london grammar, jak dla mnie zbyt nostalgicznie, chociaż wokalistka ma głos naprawdę świetny, za to Chvches podoba mi się, fajne brzmienie:0
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak, to prawda, ale ja osobiście lubie takie z deczka smętne klimaty;) No Lorde, CHVCHES już są bardziej żywiołowe. ;D

      Usuń
  31. nice post:D
    http://rozaliafashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  32. I zapomniałaś,że nowa siostrzenica się ci urodzila:)puszeczkowa mama,puszeczkadoherbaty.blog spot.com

    OdpowiedzUsuń